Przegląd lodówki


Składniki:
jeżyny, banan, nektarynka, odrobina serka naturalnego, garść płatków owsianych, 3 suszone morele, ekspandowane nasiona amarantusa (dla zagęszczenia konsystencji, choć i dla własności odżywczych także)

Przygotowanie: 
zmiksować:)

Efekt końcowy:

Tak to się kończą urlopy - trzeba kombinować co by tu dać dziecku i tworzyć coś z niczego. W najbliższym czasie obiecuję posta na temat BLWu w podróży:)

3 komentarze:

  1. O matko! Co za brudasek. U nas przygoda z czyms papkowatym ( np. kaszką na kolację ) kończy się podobnie, a że panna J. nie siedzi jeszcze w krzesełku, tylko u mamy, to i mama jest brudna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze mam pytanie odnośnie łyżeczki. Lenka się nią karmi czy tylko się bawi na razie? Jak wygląda to jedzenie z łyżeczki. Kiedy zaczęłaś dawać łyżeczkę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Łyżeczkę podałam dopiero jak młoda zajarzyła, że jedzenie służy do jedzenia. Nie pamiętam teraz dokładnie ale chyba około 8-9msc. Dość szybko zrozumiała do czego służy. Ja napełniam łyżeczkę i albo kładę ją przed Leną albo pokazuję ją i czekam aż weźmie do ręki. Początkowo jeszcze naprowadzałam rękę do ust ale teraz już nie trzeba. Je bardzo ładnie. A dziś akurat po raz pierwszy sama próbowała w trakcie obiadu nałożyć kaszę gryczaną na łyżkę!:D

    OdpowiedzUsuń