The end.

Długa przerwa w aktualizowaniu bloga oznacza jedno - jego koniec.
BLWu spełniło pokładane w nim nadzieje - moja córka, kończąc rok, niemal odstawiła się od piersi w ciągu dnia (wyjątkiem są sytuacje gdy jest mocno zmęczona lub gdy dużo się dzieje...przy stałym grafiku dnia pierś z posiłków dziennych wypadła zupełnie).
Jada 4 razy dziennie, za każdym razem samodzielnie, za każdym razem razem z nami. Jej posiłki właściwie nie różnią się od naszych (no może poza mniejszą ilością soli) więc opisywanie ich tu straciło sens. Używa sztućców do jedzenia, choć nieco niezgrabnie (nie wychodzi jej za bardzo napełnianie ich). Brudzi się coraz mniej i właściwie już nie trzeba jej wsadzać do wanny po każdym posiłku (fotelika czasami też już nie trzeba). Podążamy w dobrym kierunku!

Nie mam pomysłu, czasu i serca do tej strony...niech póki co zostanie w sieci - może jeszcze komuś się przyda? A może ktoś ma ochotę pociągnąć to dalej?

Potrawka z kaszą gryczaną


Składniki:
niepalona kasza gryczana (przepyszna i bardzo zdrowa), marchewka, seler, pietruszka, por, oliwa/ masło

Przygotowanie:
kaszę gryczaną gotować około 30min (ja kupowałam kaszę luzem, nie w torebkach)
warzywa zetrzeć na tarce na dużych oczkach, polać tłuszczem, posypać jarzynką bez soli i piec razem z mięsem (np udka kurczaka) około 1h-2.
w zasadzie te warzywa to dodatek do zazwyczaj robionych przeze mnie kurczaków, ale okazały się ostatnio takim hitem, że młoda zjadała je z blatu jak świnka z koryta, bez użycia rąk:)

Łosoś


Składniki:
brokuły, filet z łososia, ziemniak

Przygotowanie: 
łosoś zamarynowany w ziołach i pieczony w foli aluminiowej około 15-20min,
ziemniaki wcześniej lekko podgotowane, posypane koperkiem i upieczone w piekarniku, funkcja grill
gotowane brokuły

BLWu w podróży

Tegoroczne wakacje zaowocowały pierwszym wyjazdem nad morze i pierwszym lotem samolotem za granicę. Status dziecka: 10miesięcy, żywiące się ~5x na dobę mlekiem i 3-4x na dobę pokarmy stałe. Dodatkowo jak na złość:p przed samym wyjazdem moje dziecko z trybu próbowania przeszło w tryb pożerania więc bałam się czy podołamy jej apetytowi w warunkach poza domowych. Daliśmy radę! Poniżej kilka wskazówek praktycznych jak zorganizować BLWu w podróży.

Akcesoria niezbędne:

  • ceratka
    Używana jako "drugi" talerz, rozkładaliśmy ją na podłodze, pod krzesełkiem. Cokolwiek spadało na ziemię można było z powrotem umieścić na talerzu. Poza tym ograniczała bałagan jaki pozostawał po jedzeniu (a to w restauracji/ hotelu było mile widziane). Czasami stosowana jako kocyk, na którym sadzaliśmy młodą np w parku/ na lotnisku na walizkach i dawaliśmy jeść.

    Ja używam ceraty przeznaczonej do łóżeczka: "Podkład ceratkowy higieniczny" Canpolu, jest tania, miękka, w idealnym rozmiarze 1,2x0,5 i składa się do małych rozmiarów więc zajmuje niewiele miejsca.
     
  • plastikowy talerz, najlepiej z przyssawką uniemożliwiającą zrzucenie
    Talerza z restauracji nie odważyłam się postawić przed młodą. Podać jedzenie na stole (nie zawsze sterylnie czystym) - także nie. Blatów w krzesełkach dziecięcy w knajpach zazwyczaj nie ma. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu własny talerz, plastikowy, z przyssawką.
    Ja korzystam z talerzyka z podziałką i przyssawką Moulin Roty (o tutaj się nim chwaliłam). Młodej rzeczywiście ciężko go zrucić choć trzeba pilnować bo czasami talerz się "odssysa" i trzeba go docisnąć.  Generalnie sprawdza się i fajnie przyzwyczaja dziecko do jedzenia kulturalnego:)
  • śliniak, chusteczki, komplet ubrań do przebrania
    Ciężko uniknąć utytłania się, mimo śliniaka i innych zmyślnych zabezpieczeń. Straty można ograniczyć nie pozwalając na jedzenie łyżką (u nas wtedy jest największy syf) i podając rzeczy płynne/ półpłynne w kubku. Poza tym warto zawsze mieć ze sobą po prostu zestaw ubrań na zmianę.
    Śliniak nie powinien być zbyt duży/ absorbujący uwagę dziecka. Niech się skupi na jedzeniu a nie na zwojach materiału pod brodą. Mi najlepiej sprawdza się zwykły, ceratkowy z kieszonką, z Tesco. Długi, bez rękawów.

Akcesoria przydatne choć nie niezbędne:

  • krzesełko turystyczne
    Nie wszędzie są krzesełka dla dzieci, bywają knajpy nieprzystosowane. Krzesełko turystyczne pomaga posadzić małego delikwenta w normalnej knajpie choć....a) bywają krzesła ze zbyt wysokim oparciem, na którym nie można zainstalować krzesełka turystycznego b) w miarę spokojne dziecko równie dobrze można posadzić w dorosłym krześle bez żadnych gadżetów c) krzesełko turystyczne nie daje 100% gwarancji, że dziecko nie spadnie.
    Ja zakupiłam przenośne krzesełko do karmienia Koo-di choć sądzę, że w miarę zdolna osoba jest w stanie uszyć sobie podobne samodzielnie.
  • krzesełko do jedzenia
    W podróż samochodem warto zabrać swoje krzesełko, szczególnie jeśli jest poręczne i łatwo się składa.

    Jak na przykład Antilop z Ikea:)


Czym karmić? Ze sobą zabrałam jedynie suche przekąski typu wafle ryżowe, chrupki kukurydziane i suszone owoce (śliwki, morele). Oprócz tego śliwki w słoiczku Gerbera, które działają jak najlepsze ekspresowe lekarstwo na zatwardzenie (tak w razie czego gdyby zmiana jedzenia zadziałała blokująco na organizm dziecka). Owoce kupowaliśmy na miejscu. Reszta posiłków to zrzutka z talerzy dorosłych tego co nadawało się dla małego dziecka. Czasami zamawialiśmy jej oddzielne danie np. warzywa gotowane na parze bez soli (wystarczy poprosić) lub makaron z twarogiem.
W hotelu hitem śniadaniowym był jogurt naturalny, bułka francuska z twarogiem, jajecznica na maśle i chleb. W dobrej restauracji (czyt. nie fast foodzie) zawsze da się coś wykombinować!

Na co się przygotować? Na to, że samodzielnie jedzące niemowlę będzie wzbudzało furorę i pozytywne reakcje otoczenia (co skutecznie będzie je odciągać od skupienia się na jedzeniu:D).

Przegląd lodówki


Składniki:
jeżyny, banan, nektarynka, odrobina serka naturalnego, garść płatków owsianych, 3 suszone morele, ekspandowane nasiona amarantusa (dla zagęszczenia konsystencji, choć i dla własności odżywczych także)

Przygotowanie: 
zmiksować:)

Efekt końcowy:

Tak to się kończą urlopy - trzeba kombinować co by tu dać dziecku i tworzyć coś z niczego. W najbliższym czasie obiecuję posta na temat BLWu w podróży:)

Słodkie kulki



Składniki:
kasza manna, tahini (pasta sezamowa), rodzynki, suszone śliwki, morele, gałka muszkatołowa, cynamon
dodatkowo jabłko i suszona śliwka

Przygotowanie:
Zalać kaszę manną wrzątkiem tak aby konsystencja była gęsta, dodać 2-3 łyżeczki tahini, garść posiekanych suszonych owoców. Wymieszać, dodać przyprawy i uformować kulki. Pasta sezamowa daje fajną konsystencję i lekko słodki posmak.

Pasta z awokado



Składniki:
awokado, oliwa z oliwek, jajko, cebula


Przygotowanie:
Zmiksować dojrzałe awokado z jajkiem ugotowanym na twardo. Dodać odrobinę oliwy i pokrojoną na drobno 1/3 cebuli.
Do jedzenia palcami lub na kanapkę:)